Doświadczenie braku, niedoboru, traumy powoduje, że widzimy szczęście w przeciwieństwie tego, co nas spotkało, że marzymy o spotkaniu kogoś, kto nam udowodni, że miłość, dobro i szczęście istnieją. To jest myślenie dziecka – zostałem skrzywdzony, chcę żeby ktoś się mną zaopiekował, rozpieszczał. Innymi słowy – byłem uzależniony od złego człowieka, teraz chcę być uzależniony od dobrego człowieka.
Uzależnienie nie daje szczęścia, szczęście trzeba najpierw znaleźć w sobie. Może jesteśmy aniołami z jednym skrzydłem (otrzymanego doświadczenia), ale latanie razem w ten sposób wynika z konieczności i jest mocno ryzykowne. Kiedy każdemu aniołowi wyrośnie drugie skrzydło (stworzonego dla siebie przeciwnego doświadczenia), latanie razem wynika ze wspólnej chęci i jest czystą przyjemnością.

Ciekawe przemyślenia dotyczące szczęścia i w ogóle życia.
Myślę, że każdy chciałby mieć dwa mocne skrzydła, by czasem zostawić troski na ziemi i odfrunąć do tych cieplejszych i życzliwszych krain. Ślepy traf uszkadza skrzydła, burze zmieniają kierunek lotu, więc lądujemy w kałużach, rowach, chaszczach. Moja znajoma mówi, że nie powinniśmy się gniewać na bieg wypadków, skoro nie możemy ich zmienić…
Zasyłam serdeczności
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Dziękuję, odwzajemniam 🙂
PolubieniePolubienie