Potrzebujemy genów dwojga rodziców, żebyśmy zaistnieli w sensie biologicznym, i potrzebujemy wzorców obojga rodziców, żebyśmy mogli rozwijać się w sensie emocjonalno-społecznym.
Wiadomo, że fizyczny brak obecności jednego z rodziców w procesie wychowania powoduje u dziecka zaburzenia samooceny i trudności w nawiązywaniu relacji z rówieśnikami czy w pełnieniu ról społecznych. Jednak sama fizyczna obecność rodzica nie gwarantuje prawidłowego rozwoju dziecka.
Nader często zdarza się, że rodzice są fizycznie obecni, ale nie nawiązują z dzieckiem więzi emocjonalnej. Nie nawiązują, bo nie potrafią, ponieważ nie uporali się z własnymi problemami emocjonalnymi. Skutki braku tej więzi mają swoje odbicie w rozwoju emocjonalnym dziecka tak samo, jak nieobecność fizyczna któregoś z rodziców.
Aby nauczyć się zarządzać sobą, potrzebujemy nauczyć się od swoich opiekunów jak siebie wspierać (wzorzec „matki”: wrażliwości i zrozumienia, rodzicielskiego „tak”) oraz jak się chronić (wzorzec „ojca”: stanowczości i wymagania, rodzicielskiego „nie”).
Generalizując, prawidłowa więź emocjonalna z matką powoduje prawidłowy rozwój własnej wrażliwości, umiejętności rozumienia i wspierania siebie (i w następstwie innych ludzi). Brak lub zaburzenia tej więzi skutkują problemami w zarządzaniu swoją wrażliwością, zwracaniem swojej wrażliwości przeciwko sobie – blokowaniem jej w pewnych obszarach i kompensacyjnym nadużywaniem w innych.
Z kolei prawidłowa więź emocjonalna z ojcem powoduje prawidłowy rozwój poczucia własnej siły, umiejętności obrony siebie, stawiania granic i wymagań – najpierw sobie, potem innym. Brak lub zaburzenia tej więzi skutkują brakiem umiejętności zarządzania swoją siłą, zwracaniem swojej mocy przeciwko sobie – blokowaniem jej w pewnych obszarach i przemocowym nadużywaniem w innych (wobec siebie, a lustrzanie także wobec innych).
Brak zdrowej więzi emocjonalnej z każdym z rodziców powoduje zakłócenia w rozwoju emocjonalnym dziecka, objawiającem się jego dyskomfortem emocjonalnym, zmianami nastrojów, naprzemiennym poczuciem winy i krzywdy, nieumyślnym, ale nie mniej przez to bolesnym krzywdzeniem siebie i innych. W efekcie z czasem powstają i utrwalają się problemy czy zaburzenia emocjonalne, które nierozwiązane blokują tworzenie więzi emocjonalnej dorosłej już osoby ze swoimi własnymi dziećmi: cykl się powtarza, trauma w postaci braku zdrowej więzi emocjonalnych w rodzinie zostaje przekazana z pokolenia na okolenie.
Stąd cokolwiek robimy dla swojego zdrowia emocjonalnego, robimy to automatycznie dla swoich dzieci, ale także swojego partnera życiowego i wszystkich, którzy pozostają z nami w jakichkolwiek relacjach. Zmiana jednego elementu w systemie zmienia cały system. A sterowniki do tej zmiany są wewnątrz każdego z nas 🙂
