Życie jest jak jazda na rowerze – wymaga równowagi. Jeśli gdzieś się buntujesz, to gdzieś ulegasz wbrew sobie. Jeśli gdzieś jesteś perfekcjonistą, gdzieś indziej nie ogarniasz. Jeśli czymś się popisujesz, coś innego ukrywasz. Jeśli gdzieś masz nadmiar, to gdzieś indziej niedomiar.
Jazda na rowerze z silnym przeciążeniem z jednej strony to nie frajda, to mordęga. Im lżejszy i równiej rozłożony balast, tym więcej radości z podróży.
