Podwójny lęk podwójnego ja

Największym lękiem tej części siebie, którą uznaliśmy za słabość jest zostać odkrytym. Ten lęk zostaje pokonany wtedy, kiedy zaprzyjaźnimy się ze swoją słabością na tyle, że jesteśmy w stanie odsłonić to, co zostało zaklasyfikowane przez umysł jako nieakceptowalne.

Największym lękiem tej części siebie, którą uznaliśmy za swoją mocną stronę jest zostać niezauważonym, pominiętym. Ten lęk zostaje pokonany wtedy, kiedy zdystansujemy się do do swojej mocnej strony na tyle, że jesteśmy w stanie funkcjonować bez niej jako swojej wizytówki.

Zapętlone oprogramowanie

W obszarach, w których czujemy się silni, trudności wywołują w nas krytyczną myśl „muszę postarać się bardziej”. Życie dostarcza nam więc więcej przeszkód do pokonania, żebyśmy mieli na czym trenować – i stajemy się coraz silniejsi.

Tam, gdzie czujemy się słabi, trudności sprawiają, że naciskamy, aby inni starali się bardziej. Kiedy to robią, dostajemy dowody na to, że jesteśmy zależni od innych. To nas demotywuje i nawet nie próbujemy trenować – stajemy się coraz słabsi.

Przekonanie o swojej sile czy słabości jest samospełniającą się przepowiednią, co prowadzi do tego, że jedną część siebie rozwijamy do olbrzymich rozmiarów, a innej nie rozwijamy wcale. Umysł nie potrafi sobie z tym poradzić, bo nie potrafi tego zgeneralizować; przerzuca się na oślep z przekonania „jestem świetny” w przekonanie „jestem beznadziejny”, generując wewnętrzny konflikt, a tym samym mnóstwo negatywnych emocji. Te emocje to sygnał, prośba o rozstrzygnięcie, o zweryfikowanie oprogramowania, które się zapętla. O świadome zdecydowanie, w co wierzymy.

Obraz siebie

Granice rozwoju człowieka w dowolnym kierunku wyznacza konkretny obraz siebie, jaki przechowuje jego umysł. Obraz utkany ze wszystkiego, co ktoś o sobie usłyszał jako dziecko od swoich rodziców i opiekunów. Obraz, który stał się samospełniającą przepowiednią i dostarczył doświadczenia potwierdzającego swoją prawdziwość, stał się głębokim przekonaniem.

Niezależnie od swojej metryki przestajemy być dziećmi dopiero wtedy, kiedy przestajemy patrzeć na siebie oczami swoich rodziców, przestajemy się zmuszać do bycia tym, kim chcieli nas widzieć, i walczyć z tym, co uznali za naszą słabość, kiedy przestajemy naginać swoje prawdziwe ja do obrazka, który przechowuje nasz umysł. Nie wtedy kiedy mu zaprzeczamy, a dopiero kiedy go całkowicie odrzucamy.

Słabość i siła

W tych obszarach, gdzie słabość każe nam tworzyć sobie strefę komfortu (minimalny wysiłek, rutyna, brak wyzwań, dużo „zapasów,” możliwość skorzystania z nich w każdej chwili), umacniamy słabość, w którą wierzymy.

W obszarach, gdzie czujemy się pewnie, nasza siła każe nam wychodzić poza strefę komfortu, poznawać, doświadczać, rozwijać się. Wysiłek coraz bardziej wzmacnia siłę, o której istnieniu i tak jesteśmy przekonani. Zbyt eksploatowana siła zaczyna obracać się przeciwko nam: odwaga służy, ryzykanctwo może zagrażać życiu; dobroć służy, poświęcanie się może unieszczęśliwiać obie strony relacji; bycie spostrzegawczym i inteligentnym pomaga w życiu, ale manipulowanie innymi może spowodować utratę tych, na których nam zależy.
Żeby znaleźć równowagę w sobie, potrzebujemy namówić naszą słabość do opuszczania strefy komfortu (bo to ją wzmacnia, zamienia w siłę) i jednocześnie przystopować wyzwania dla swojej siły (bo to pozwala jej na nawiązanie kontaktu z innymi obszarami naszego ja). Obrazowo to ujmując siła musi zaczekać, aż słabość do niej dołączy jako siła, żeby w zespole można było zdziałać więcej.

Bezbronność

Jako dowód zaufania w miłości uznajemy pokazanie drugiej osobie swojej słabej strony. Ale to pół prawdy. Naprawdę bezbronni stajemy się wtedy, kiedy nie tylko pokazujemy swoją słabą stronę, ale również odkładamy na bok broń, która tej słabości strzeże – swoją mocną stronę. 

Kiedy nie boimy się ujawnić i chronić swojej słabości, ona przestaje nią być. Kiedy oddajemy prowadzenie w zakresie swojej mocnej strony drugiej osobie, nasza siła także przestaje nią być. W ten sposób lęk traci nad nami władzę i dopóki mu jej nie oddamy, dopóty w relacji może panować miłość.