Prawdą jest, że trzeba uznać ograniczenia rzeczywistości, bo nie zmieni ona swoich praw tylko dlatego, że nam się nie podobają – ale nie po to, żeby się do niej dostosować rezygnując z siebie, tylko po to, żeby określić własną tożsamość wobec niej. Im trudniejsza jest ta rzeczywistość, tym bardziej wymusza na nas zdefiniowanie siebie, swoich wartości, tego, w co wierzymy, kim jesteśmy, jak chcemy żyć.
Prawdą jest, że trzeba zaakceptować innych ludzi takimi jacy są, bo nie zmienią się dla naszego widzimisię – ale nie po to, żeby się do nich dostosować rezygnując z siebie, tylko po to, żeby w zderzeniu z nimi rozpoznać własne potrzeby i zdefiniować własne marzenia. Im większym wyzwaniem stają się dla nas inni ludzie, tym silniej odzywa się w nas niezgoda na bycie kimś mniej niż jesteśmy.
