Sposób wychowania nas przez naszych rodziców powoduje, że zostajemy wtłoczeni w pewną rolę – poruszamy się w niej jak w klatce, nigdy nie przekraczając pewnych granic. Nawet wtedy, kiedy stajemy się dorośli, nadal automatycznie przestrzegamy limitów wyznaczonych przez pręty klatki, choć samej klatki już nie ma – jak olbrzymie słonie w Indiach przywiązane sznurkiem do palika nie próbują się uwolnić, bo pamiętają, że jak były małe i mocno przywiązane do drzewa, to nic to nie dawało.
Kiedy decydujemy się wbrew swoim lękom zrobić to, do czego nie byliśmy zdolni wobec rodziców, i dać sobie to, czego od nich nie dostaliśmy, sami na nowo definiujemy siebie i swoje możliwości.
