Skojarzenia umysłu mają nas chronić i zapewniać nam przetrwanie, ale stają się też źródłem problemów, dlatego ważne jest świadome zarządzanie swoimi skojarzeniami.
Kiedy skojarzymy szczęście z jakimś obrazkiem (pieniądze, status, kariera, sława, dom z ogrodem, rodzina, podróże, super samochód), to dążymy do zmaterializowania tego obrazka za wszelką cenę, nawet jeśli czujemy się nieszczęśliwi, wyczerpani podczas realizowania tego skojarzenia. Warto sobie wtedy uświadomić, że szczęście polega na pomnażaniu tego, co daje nam radość, nie na tworzeniu dyskomfortu i znoszeniu cierpienia w nadziei, że w pewnym punkcie nagle coś się odmieni. Bo zazwyczaj nic się na stałe nie zmienia w naszym samopoczuciu po osiągnięciu celu.
Kiedy skojarzymy swoją wartość z innymi ludźmi, nie tylko się oceniamy i porównujemy, ale przeliczamy swoją wartość na to, ile robimy dla innych (jestem tyle wart na ile mnie potrzebują), albo na to, ile inni robią dla nas (jestem tyle wart, ile dostaję od innych, ile we mnie inwestują). Wtedy warto sobie uświadomić, że tak naprawdę jesteśmy tyle warci, ile sami wierzymy, że jesteśmy. Bo im bardziej poświęcamy się dla innych, tym bardziej inni nas lekceważą; im bardziej walczymy o głaski i komplementy od innych, tym bardziej stajemy się zależni i łatwi do zmanipulowania. Ani jedno, ani drugie nie dodaje nam wartości, tylko nam ją odbiera.
Warto od czasu do czasu zadać sobie pytanie, dlaczego robię to, co robię, idę tam gdzie idę, wybieram to, co wybieram.
