Uszanowanie emocji

Zabawa emocjami dziecka jest całkiem popularną rozrywką dorosłych. Małe dzieci nie potrafią ukrywać swoich emocji i często wyrażają je bardzo ekspresyjnie, co bawi ich opiekunów. Większość ludzi nie widzi w tym nic złego. W amerykańskim programie TV prowadzący go Jimmy Kimmel zachęca rodziców, by wmawiali swoim dzieciom, że zjedli wszystkie ich halloweenowe słodycze i nagrywali ich reakcje. Montowane z tych nagrań filmiki biją co roku rekordy popularności. Dorośli ludzie pękają ze śmiechu patrząc, jak dzieci płaczą i próbują sobie poradzić ze swoim rozczarowaniem. Bo przecież to tylko żart, cukierki nie zostały zjedzone, więc nic złego się nie stało. Ciekawe, czy ci sami dorośli śmialiby się tak samo, gdyby to im ktoś, komu ufają, powiedział, że zdradza ich partner, albo że ukradziono im nowy samochód albo szef ich zwolnił z pracy – tak dla żartu. Czy ulga po poznaniu prawdy wymazuje „zawał serca” przed? Czy poczucie bycia nabranym, wkręconym przez bliską osobę to przyjemne uczucie? Czy świadomość, że ktoś dla własnej rozrywki bawi się naszymi uczuciami zwiększa zaufanie do niego, wzmacnia relację?

Zdarza się też tak, że rodzice czy opiekunowie z premedytacją okłamują i oszukują dziecko, manipulując jego uczuciami, żeby wymusić na nim jakieś zachowanie, czasem zyskać ich przychylność, spowodować, żeby wybrało ich „stronę”. Zdarza się, że rodzice lekko traktują swoje obietnice i nie dotrzymują słowa w sprawach, na których dziecku bardzo zależy (bez względu na to jak mało istotne wydają się dorosłym).

Kiedy rodzice są mało empatyczni i nie zwracają uwagi na to, co dziecko czuje w reakcji na ich zachowanie, najczęściej odczuwaną dziecięcą emocją staje się rozczarowanie. Rozczarowanie miłością, która zamiast wspierać, krzywdzi. Jedynym sposobem, w jaki dziecko może poradzić sobie z tym rozczarowaniem (bo przecież nie może zmienić zachowania swoich opiekunów), jest stłumienie go, stłumienie odczuwania. Z czasem zamienia się ono w wewnętrzne odrętwienie chronione grubą skórą, przez którą innym trudniej się przebić.

Ale tęsknota za odczuwaniem bliskości i miłości pozostaje, nie daje się wyeliminować. Kiedy lęk przed intencjami innych i własną wrażliwością jest zbyt silny, pozostaje jedynie znaleźć jakąś tego namiastkę, jakiś dowód odczuwania. Coś, co pozwoli ominąć wewnętrzną kontrolę jak alkohol czy narkotyki, albo coś, co spowoduje produkcję adrenaliny, jak ekstremalne sporty, niebezpieczne wyzwania, przesuwanie granic, pobijanie swoich rekordów, albo cokolwiek innego, co umożliwi teoretycznie bezpieczne („mam na to wpływ, wybieram to”) odczuwanie przyjemności – jak objadanie się niezdrowym jedzeniem, nadmiarowe korzystanie z używek, seksu, gier, zakupów, wirtualnej rzeczywistości itp. Próba kontroli odczuwania często kończy się więc brakiem kontroli ryzykownego zachowania, ignorowaniem ostrzeżeń z zewnątrz i wewnątrz – żeby coś poczuć… 

Brak doświadczenia empatii rodziców w dzieciństwie staje się własnym brakiem empatii w zachowaniach wobec siebie i innych. Brak empatii wobec własnych dzieci zamyka kółko i powtarza cykl od początku. Lub nie, jeśli świadomie zdecydujemy inaczej.

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s