Tożsamość

Umysł ludzki działa jak algorytm komputerowy. Nowe sytuacje służą do tworzenia zasad; to, co zdarza się często, dostaje priorytet; to, co budzi silne emocje, zostaje nimi oflagowane – i program do automatycznego zarządzania człowiekiem gotowy. 

W ten sam sposób tworzy się nasze przekonanie o tym, kim jesteśmy, jacy jesteśmy. W dzieciństwie to nasze zachowanie, które wzbudzi uznanie dorosłych zostaje oflagowane pozytywną emocją i dostaje priorytet – powtarzamy je i staje się naszą mocną stroną. To nasze zachowanie, które wzbudzi dezaprobatę naszych autorytetów, zostaje oflagowane negatywna emocją i unikamy jego powtarzania, staje się naszą słabą stroną.

W ten sposób nabieramy przekonania, że jesteśmy „jacyś”, możemy podać swoją charakterystykę, czyli zestaw swoich zalet i wad. Rzecz w tym, że nasz „kształt” psychiczny działa na takich samych zasadach jak ten fizyczny – co trenujemy, to rośnie w siłę, co odpuszczamy, to marnieje, przy czym nasz wyjściowy potencjał pozostaje ten sam. Ktoś mówi: „jestem odważny”, jakby nigdy nie stchórzył przed niczym; „jestem ładna” – jakby nigdy nie wyglądała źle; „jestem nieśmiały”, jakby nigdy na nikogo nie podniósł głosu; „jestem głupia” – jakby nie było rzeczy, którą wie. Każde takie twierdzenie brzmi jak „zawsze”, ale naprawdę oznacza tylko „najczęściej”. A to znaczy, że istnieje też ten drugi koniec, tylko znacznie rzadziej używany. Ilekroć etykietujemy siebie w jakikolwiek sposób, nasz umysł przeżywa konflikt, bo ma dane, że nie jest to w 100% prawdziwe. Zamiast więc mówić „jestem tchórzem”, można powiedzieć „w tej sytuacji stchórzyłem”. Zamiast mówić „jestem nieśmiały”, można powiedzieć sobie „w tej sytuacji trudno mi się odezwać”. Dlaczego to takie ważne? 

Po pierwsze dlatego, że to po prostu prawda: zachowujemy się różnie, a etykietki nas ograniczają, powodują, że korzystamy ze swojego potencjału wybiórczo. 

Po drugie dlatego, że umysł działa na zasadzie samospełniającej się przepowiedni. Jeżeli wierzymy, że jesteśmy głupi czy źli, podświadomie czekamy, że życie nam to potwierdzi, takie przyciągamy do siebie sytuacje, takich ludzi. Jeżeli wierzymy, że jesteśmy mądrzy czy piękni, też tego oczekujemy, i stajemy się zależni od publiki, od uznania i adoracji innych ludzi, którzy mają podtrzymywać tę etykietkę. Jeżeli wierzymy, że jesteśmy silni, potrzebujemy ciężarów, żeby karmić to przekonanie. Jeżeli wierzymy, że jesteśmy zaradni, potrzebujemy trudnych sytuacji. Jeżeli wierzymy, że jesteśmy cierpliwi, prosimy los test dla swojej wytrzymałości…

Kiedy myślimy, że jesteśmy „jacyś”, utożsamiamy się z kawałkiem siebie niczym tylko z ręką albo tylko z nogą. Jesteśmy potencjalnie wszystkim, a jakie wybierzemy zachowanie tu i teraz ani nie jest zdeterminowane przez nasze geny czy przeszłość, ani nie zamyka na nam innych możliwości zachowania się w przyszłości. Zamyka je nam tylko sposób myślenia o sobie, wewnętrzny przymus do wypełnianie zestawu swoich etykietek, do tworzenia swojego wizerunku.

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s