Przekonania o byciu kimś bezsilnym, zależnym (czyli ofiarą) mogą przejawiać się w różny sposób.
Ktoś może czuć się bezradny, uzależniony od pomocy i wsparcia innych ludzi, od autorytetów, ekspertów, pośredników.
Ktoś inny może czuć się osamotniony, zdany sam na siebie, pozbawiony wsparcia i pomocy.
Ale również ktoś może po prostu wierzyć, że jest pionkiem w swoim życiu, że jego los biernie zależy od efektu walk jakichś zewnętrznych sił.
Można też być przekonanym o tym, że ciąży na kimś klątwa, że czyjeś słowa niszczą temu komuś życie; albo że życie przodków uniemożliwia czyjeś szczęście, albo geny blokują nam osiąganie sukcesów czy satysfakcji.
Prawda jest taka, że inni ludzie są dla nas wzorcem, standardem i inspiracją, ale nas nie determinują. Zawsze ostatecznie to nasze własne przekonania decydują o tym, jakie jest nasze życie – dopóki są nieświadome, sprowadzają na nas cierpienie, kiedy weryfikujemy je świadomie stają się źródłem naszego szczęścia.
