Związki międzyludzkie są coraz krótsze z powodu zmiany sposobu myślenia. Kiedyś tworzono rzeczy tak, by były solidne i wytrzymały jak najdłużej. Jeśli coś się psuło, trzeba to było to naprawić, więc trzeba było o to dbać. I ludzi traktowało się tak samo, żeby relacja mogła przetrwać.
Od kiedy produkuje się rzeczy, które mają służyć jak najkrócej, żeby klient musiał kupić nowe, automatycznie zmieniło się także myślenie o ludziach: mają zaspokajać nasze bieżące potrzeby, a przy jakimkolwiek braku satysfakcji można ich wymienić na nowych.
W ten sposób w obu dziedzinach mamy coraz większy przerób i coraz większy problem z poradzeniem sobie z konsekwencjami takiego podejścia, a coraz mniej satysfakcji i miłości.
