Życie jest jak rodzic

Wiadomo, że jeśli nadmiernie chwalimy dziecko, unikając jakiejkolwiek krytyki to najprawdopodobniej wyrośnie z niego osoba zadufana w sobie. Wiadomo, że jak chwalimy za mało, za to krytykujemy, to wychowamy kogoś zalęknionego, komu będzie brakowało pewności siebie. 

Kiedy jednak dajemy negatywne informacje wprost, dziecku jest się łatwiej z nimi uporać, może się zbuntować lub zdystansować – uznać, że ktoś ma odmienne zdanie, inną perspektywę. 

Znacznie gorszym rodzajem krytyki jest ukryta krytyka, aprobata z nutką rozczarowania: „świetnie, a był ktoś lepszy od Ciebie?”, „doskonale, a ile osób w klasie miało taką samą ocenę?”, „to super, teraz możesz postarać się o więcej”. Innymi słowy „jesteś dobry, ale nie wystarczająco, wróć, jak Ci się uda osiągnąć coś więcej”. Nie ma z czym walczyć, bo przecież nie ma zarzutu. I nie ma satysfakcji, bo przecież to nic wyjątkowego. Jest za to poczucie bezsilności, które zostaje na całe życie, że trzeba ciężko pracować – choć każdy wysiłek to za mało – żeby uzyskać aprobatę, akceptację czy miłość. Że nie warto z niczego się cieszyć, bo za chwilę i tak okaże się to nic nie warte. Że życie jest jak rodzic, najpierw poklepie po plecach, a potem da solidnego kuksańca.

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s