Winiąc kogoś za swoją krzywdę czy pragnąc wyrównania jej miłością innych, oddajemy siebie w czyjeś ręce, uzależniamy się od czyjejś miłości czy aprobaty.
Ludzie są tylko ludźmi, nikt nie jest nieomylny i nikt nie może zagwarantować nam szczęścia, choćby miał najczystsze intencje.
Tylko my sami mamy władzę nad tym, żeby zdecydować kim jesteśmy niezależnie od tego, co nas w życiu spotkało – odbierając w ten sposób przypadkowym doświadczeniom możliwość decydowania o swojej wartości raz na zawsze. Albo rzeczywistość stworzona przez innych zdecyduje o tym, w co wierzymy i kim jesteśmy, albo to, w co uwierzymy, stworzy rzeczywistość, jakiej pragniemy.
To nasza moc, z której nie zdajemy sobie sprawy.
