Egoiści i altruiści

Choć startujemy z różnych punktów, i chociaż kontekst, w którym przychodzi nam żyć jest nieporównywalny, wszyscy dokonujemy wyborów, które mogą mieć moc zmieniania naszego życia, kształtowania go tak, abyśmy czuli się szczęśliwi. Mogą, ale nie zawsze mają. Bo nasze wybory wynikają z naszego sposobu myślenia, który z kolei najczęściej odzwierciedla wprost nasze losowe doświadczenie.

Jeśli mówiono nam, że jesteśmy najważniejsi na świecie i dbano o nas jak o pępek świata, nie wymagając przy tym troski o innych, naszym priorytetem w naturalny sposób stanie się „Ja” i dbanie o siebie, o własne interesy, bez zauważania potrzeb i uczuć innych ludzi, a nawet ich kosztem. Jeśli mówiono nam, że inni są ważniejsi i uczono nas poświęcania się, to w naturalny sposób kontynuujemy ten schemat, zapominając o własnych potrzebach i negując własne uczucia, żeby zadowolić innych. 

Moralność, bycie dobrym czy złym nie ma tu nic do rzeczy – funkcjonujemy według jedynego programu jaki znamy, jaki został włożony do naszego umysłu, najczęściej zresztą nieświadomie. Nikt nie rodzi się egoistą ani altruistą i nie musi nim zostać do końca życia. Żaden z tych programów nie jest też lepszy ani gorszy, oba krzywdzą jedną ze stron natychmiastowo, a drugą w dłuższej perspektywie czasu. Jak długo działamy na bazie losowo wgranego programu, tak długo nasze wybory są jego bezpośrednią konsekwencją, są przewidywalne i schematyczne, są wyborami tych, którzy nas wychowywali; dlatego nawet jeśli wydaje nam się, że robimy wszystko inaczej niż nasi rodzice, okazuje się, że jedynie zmieniliśmy dekoracje osiągając ten sam efekt – że znajdujemy się dokładnie w tym miejscu, od którego chcieliśmy uciec, że w zupełnie inny sposób powtórzyliśmy to, czego chcieliśmy uniknąć.

Żebyśmy stali się sobą i byli w stanie wybierać naprawdę, tworzyć swoje życie w sposób wolny, musimy zmienić swój program – musimy przejąć kontrolę nad własnym umysłem. Co to oznacza? Najkrócej mówiąc, robienie tego, czego się boimy, czego program nie przewiduje. Wcale nie dlatego, że to jest dobre, bo zazwyczaj nie jest, jest raczej przeciwstawnym programem – ale dlatego, żeby znaleźć prawdę, która jest pośrodku, i której nie możemy znaleźć, jeśli nie określimy obu końców, jak w geometrii. Dlatego egoiści potrzebują doświadczenia altruisty, a altruiści potrzebują choć na chwilę stać się absolutnymi egoistami. Jedni i drudzy w tym samym celu: żeby uwolnić się od przymusu działania według schematu i znaleźć prawdę, która mówi, że „Ja” i „Inni” są równoważnym priorytetem, że te dwa pojęcia nie istnieją antagonistycznie, nie pozostają w konflikcie, że w magiczny niemal sposób się uzupełniają, a im bardziej pozostają w równowadze, tym bardziej uszczęśliwiają obie strony relacji.

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s