Granice rozwoju człowieka w dowolnym kierunku wyznacza konkretny obraz siebie, jaki przechowuje jego umysł. Obraz utkany ze wszystkiego, co ktoś o sobie usłyszał jako dziecko od swoich rodziców i opiekunów. Obraz, który stał się samospełniającą przepowiednią i dostarczył doświadczenia potwierdzającego swoją prawdziwość, stał się głębokim przekonaniem.
Niezależnie od swojej metryki przestajemy być dziećmi dopiero wtedy, kiedy przestajemy patrzeć na siebie oczami swoich rodziców, przestajemy się zmuszać do bycia tym, kim chcieli nas widzieć, i walczyć z tym, co uznali za naszą słabość, kiedy przestajemy naginać swoje prawdziwe ja do obrazka, który przechowuje nasz umysł. Nie wtedy kiedy mu zaprzeczamy, a dopiero kiedy go całkowicie odrzucamy.
