Jedni przekonują, że drogą do odnalezienia siebie jest medytacja, inni – że psychoterapia. Dla mnie jedno nie wyklucza drugiego, a nawet doskonale się uzupełnia. Bo z jednej strony jesteśmy samowystarczalni i kompletni, nie zależymy od ekspertów i autorytetów, nikt nie zna nas lepiej niż my sami siebie. A z drugiej strony nie żyjemy w oderwaniu od innych ludzi, mają oni na nas wpływ, są naszym lustrem i inspiracją, mogą istotnie wesprzeć i przyspieszyć to, co musimy zrobić sami, czego nikt inny za nas nie zrobi.
