Umysł jest jak podarowany nam komputer, gdzie inni ludzie wrzucili ważne dla siebie dane – każdy inne, i każdy skatalogował je po swojemu. Siłą rzeczy mamy bałagan w głowie, nie widząc wszystkiego, nie potrafiąc zarządzać sprzecznymi danymi, poruszając się wśród przedatowanych informacji, praktycznie po omacku. Na dodatek ten bałagan jest niepowtarzalny, nikt nie ma bliźniaczego zestawu, nikt nie posprząta tego za nas. Utożsamiając się ze swoim umysłem, skazujemy się na głębokie poczucie samotności, jak bycie samotną wyspą na oceanie albo bycie jedynym człowiekiem władającym danym językiem.
