Kiedy zniekształcamy swoje prawdziwe ja, żeby dostosować się do oczekiwań innych, powstaje pewien ulepszony wizerunek, rodzaj maski mający nas reprezentować – potocznie nazywa się go ego. Ego jest karmione przez lęki, których wspólnym mianownikiem jest lęk przed odrzuceniem, przed utratą miłości. Ale paradoksalnie ego może również żywić się poczuciem mocy i sprawstwa, przełamywaniem lęków. Bo ego potrzebuje dowodu na to, że zasługujemy na życie, na miłość. Prawdziwe ja wie, że nie musi na nic zasłużyć, że miłość tak jak słońce ogrzewa wszystkich jednakowo bez żadnego powodu, żadnej zasługi.

Każde ego ma swój rozmiar. U niektórych przerośnięte i nie mieści się w rozsądnych granicach. Tacy ludzie stwarzają problemy w swoim otoczeniu, a niekiedy są niebezpieczni dla reszty.
PolubieniePolubienie