Życie to dar, prezent. Radość z niego, szukanie sposobów, żeby uczynić je jak najbardziej satysfakcjonującym, to odpowiedź, wyraz wdzięczności za nie dla Stwórcy. Ale to wymaga pewnego wysiłku, poznania siebie i możliwości, jakie daje ten dar.
Znacznie łatwiej jest potraktować prezent roszczeniowo, skupić się na zastrzeżeniach co do niego, uznać za nieodpowiedni, niedoskonały, obciążający – i tym samym skutecznie uprzykrzyć życie sobie i innym.
Nasuwa się tylko pytanie, czy ktoś chciałby, żeby jego prezent był balastem, przyczynił się do cierpienia obdarowanego? To dlaczego przypisujemy takie intencje Sile, która jest od nas doskonalsza?
